Wyprzedzić kryzys
Właściwie to już nie wiem – śmiać się czy irytować. Wokół słychać utyskiwanie, czarny marketing szemrany) – kryzys, kryzys…
To zjawisko jest doskonałym przykładem samospełniających się przepowiedni. W osłupienie wprowadziła mnie niewielka informacja Polskiej Agencji Prasowej, która podała wyniki sprzedaży elektroniki użytkowej (za GfK Polonia). Z notki wynika, że w 2008 roku wartość sektora sprzętu RTV osiągnęła ok. 7,4 mld zł – to o 16,3% więcej niż w 2007 roku. Rynek sprzętu IT w 2008 roku, w porównaniu z rokiem poprzednim, zanotował wzrost o 15,4% i osiągnął wartość 8,9 mld zł. Segment telekomunikacyjny był ogółem gorszy niż w roku 2007, jednak rosła sprzedaż smart fonów. Podobnie na rynku sprzętu fotograficznego – odnotowany został spadek sprzedaży o 7,5%. Proszę pamiętać, że badania te dotyczą tylko rynku polskiego.
Skoro jest tak źle, wszędzie wokół kryzys, to dlaczego ludzie kupują telewizory – chyba po to, by oglądać niekończące się dyskusje naszych ekspertów, co zrobić by z kryzysu wyjść.
A producenci sprzętu fotograficznego? Kryzys im nie straszny i do dzisiejszego dnia zaprezentowali kolejnych kilkadziesiąt modeli aparatów fotograficznych. A przecież dziś właśnie zaczynają się amerykańskie targi PMA w Las Vegas i już wiadomo o kolejnych aparatach, nie wspominając o różnego rodzaju eksperymentach – hybrydowe Samsungi serii NX, nowy Pentax budowany wspólnie z Olympusem… I co, to wszystko na marne, tak po prostu dla sportu?
Skoro generalnie rynek elektroniki użytkowej wcale nie ma się tak źle, to nie ma żadnego powodu, by sądzić, że segment fotograficzny, choć teraz wypadł gorzej, nie poprawi wyników. Zależy to oczywiście od bardzo wielu czynników – „siły nabywczej ludności”, chęci posiadania kolejnego, nowego gadżetu, sprawnego marketingu firm. Tu jest największe pole do popisu – jeśli mamy towar, który chcemy sprzedać, musimy przekonać nabywców do jego zakupu. Jedną z dróg do tego celu są łamy naszego pisma, to tu możemy prezentować nowości, to tu jest miejsce na ich reklamę. Ostateczna decyzja i tak zapada przy sklepowej ladzie, ale jakoś trzeba pomóc, by była po myśli producenta.
Zbigniew Włodarski