Ten rodzaj fotografii realizować można zarówno uwieczniając istoty żywe (najczęściej ich niewielkie fragmenty), jak i obiekty nieożywione. Szczególnie formy mikrokrystaliczne stanowią doskonały temat do fotografii. Ich nieograniczona wprost różnorodność sprawia, iż mogą być tematem naszych mikrofotograficznych eksploracji przez bardzo długi czas. Wiele widocznych w polu widzenia mikroskopu obrazów może stanowić punkt wyjścia do wykreowania ciekawego, nietuzinkowego zdjęcia, którym następnie, w postaci odbitki, możemy z powodzeniem udekorować ścianę domu czy biura.
Fot. Marek Miś. Acatar i Rywanol.
Obiektywy
Myśląc o powiększeniach w formie dość dużych wydruków, swój mikroskop powinniśmy wyposażyć w obiektywy najwyższej jakości, a więc planapochromaty. Aby w pełni wykorzystać ich możliwości, należy użyć specjalnego, dedykowanego okularu do mikrofotografii. I tak dla przykładu z obiektywami planapochromatycznymi firmy Olympus należy stosować dedykowane do nich okulary o oznaczeniu NFK i powiększeniu 2,5x lub 1,67x. Takie powiększenia są najodpowiedniejsze dla matrycy o wielkości około połowy małego obrazka (APS-C), a więc takiej, w jaką wyposażone są amatorskie lustrzanki cyfrowe. Przy zastosowaniu okularów o większych powiększeniach obraz w wizjerze aparatu będzie jedynie wycinkiem tego, co widzimy przy tak zwanej obserwacji bezpośredniej. Oczywiście, poza okularami dedykowanymi do mikrofotografii można używać zwykłych okularów do obserwacji bezpośredniej. Wtedy jednakże musimy liczyć się z pogorszeniem jakości uzyskanego zdjęcia, a tym samym z ograniczeniem możliwości jego znacznego powiększania. Poza tym okulary mikroskopowe do obserwacji bezpośredniej mają większe niż 2,5x powiększenia, co będzie skutkowało zawężeniem pola widzenia aparatu do centralnej części pola widzenia mikroskopu. Przy dobrze dobranej optyce mikroskopu, ograniczeniu drgań całego zestawu do mikrofotografii oraz niewielkim ISO można uzyskać zdjęcia pozwalające na uzyskanie dobrej jakości powiększeń o wymiarach nawet 60 x 90 cm.
Fot. Marek Miś. Acatar.
Światło
Mikrofotografia mikrokryształów wymaga przede wszystkim użycia światła spolaryzowanego. Natura tego rodzaju światła oraz określone właściwości fotografowanych obiektów powodują powstanie niesamowitych barw i odcieni, a także ujawniają różnorodne wzory i desenie, wcześniej zupełnie niedostrzegalne. Warunkiem uzyskania wyżej wspomnianych rezultatów jest to, aby substancje tworzące formy mikrokrystaliczne wykazywały cechy tak zwanych substancji optycznie czynnych. Tylko wtedy światło spolaryzowane wydobędzie z nich piękne barwy. Na tym polu otwierają się duże możliwości eksperymentowania. Cała frajda związana jest z poszukiwaniem substancji o takich cechach. Warunkiem uzyskania mikrofotografii w świetle spolaryzowanym jest oczywiście zastosowanie światła spolaryzowanego. Najprościej uzyskać je możemy poprzez użycie fotograficznych filtrów polaryzacyjnych. Jeden z nich umieszczamy pod preparatem (w praktyce pod kondensorem mikroskopu), a drugi nad preparatem (w praktyce albo tuż za obiektywem mikroskopu, albo nad okularem). Usytuowanie obu filtrów uwarunkowane jest konstrukcją samego mikroskopu.
Fot. Marek Miś. Acatar i witamina B6.
Efekt polaryzacyjny uzależniony jest od położenia względem siebie obu filtrów. Pierwszy z nich (znajdujący się pod preparatem) nazywamy polaryzatorem, a drugi (ten nad preparatem) – analizatorem. Zmianę położenia polaryzatora względem analizatora uzyskuje się poprzez obracanie jednego z nich. To, czy obracamy polaryzator czy analizator, zależy od konstrukcji mikroskopu, a zatem położenia obu elementów. Obracając je względem siebie, możemy zaobserwować, iż w zależności od stopnia obrotu pole widzenia mikroskopu jest albo niemal zupełnie białe (w praktyce żółtawe przy zastosowaniu w oświetlaczu mikroskopu światła żarowego), albo dzięki kolejnym stopniom przyciemniania staje się niemal czarne. W przypadku uzyskania czarnego pola widzenia mówimy o całkowitym skrzyżowaniu polaryzatora z analizatorem – następuje wygaszenie fali świetlnej. Po wprowadzeniu pod obiektyw mikroskopu substancji optycznie czynnej modyfikuje ona światło w taki sposób, iż uwidaczniają się barwy wcześniej zupełnie niedostrzegalne. Ich rodzaj zależy zarówno od samej substancji, jak i stopnia obrotu polaryzatora względem analizatora. Smaczku wszystkiemu dodaje fakt, iż barwy te możemy modyfikowaćpoprzez zastosowanie dodatkowych elementów optycznych w układzie oświetlającym mikroskopu. W najprostszej postaci elementami takimi mogą być różnego rodzaju folie z tworzyw sztucznych (folia śniadaniowa, folia z opakowania po płytach CD, celofan itp.) Włączenie tych dodatkowych elementów zapewni osiągnięcie większej różnorodności barwnej uzyskiwanych obrazów. Kawałek takiej folii najprościej jest umieścić ponad polaryzatorem albo wręcz na nim. Jej obrót względem osi optycznej mikroskopu spowoduje zmianę zabarwienia motywu zdjęcia.
Fot. Marek Miś. Acodin.
Materia
Jak już wcześniej wspomniałem, do mikrofotografii w świetle spolaryzowanym użyć możemy różnych substancji. Możemy do zagadnienia podejść stricte naukowo, a więc zagłębić się w wiedzy chemicznej i na tej podstawie wytypować substancje stanowiące motyw fotografii (optycznie czynne). Możemy też zrobić to metodą prób i błędów, na zasadzie niesformalizowanego eksperymentowania. Istnym rajem do wyszukiwania motywów jest chociażby domowa apteczka, czyli rozmaite lekarstwa. Farmaceutyki złożone są na ogół z wielu związków chemicznych, z których przynajmniej część może spełnić nasze oczekiwania. Zaletą zastosowania takich substancji jest fakt, iż różne związki chemiczne krystalizują w różny sposób. Ponadto ich bogactwo sprzyja powstaniu form mikrokrystalicznych odznaczających się dużą odmiennością. W celu uzyskania substancji w postaci mikrokrystalicznej postępować można na dwa sposoby. Pierwszy polega na podgrzaniu materiału wyjściowego, a następnie jego powolnym schładzaniu. Drugi – na rozpuszczeniu substancji, a następnie pozostawieniu jej do powolnej krystalizacji.
Fot. Marek Miś. Betaserc i witamina B6.
Ze względów praktycznych oraz bezpieczeństwa polecam drugi sposób, choć oczywiste jest, iż nie wszystkie substancje można rozpuścić w domowych warunkach w wodzie czy alkoholu. Wiele tabletek jest powlekanych. Przed ich rozpuszczeniem należy pozbyć się owej zewnętrznej warstwy. Następnie tabletkę należy dość dokładnie rozdrobnić, aby ułatwić i przyspieszyć rozpuszczanie. Proces ten przeprowadza się w niewielkiej ilości najlepiej ciepłej wody. Jeśli nie osiągniemy pożądanego efektu, można spróbować z alkoholem. W zależności od substancji, tabletka rozpuści się całkowicie albo tylko częściowo. Rozpuszczanie wspomóc możemy poprzez potrząsanie naczyniem z roztworem. W chwili gdy uznamy, iż dobiegło ono końca, roztwór należy przesączyć. Robimy to, stosując specjalne sączki chemiczne albo używając na przykład kawałka ręcznika papierowego. Z tak oczyszczonego roztworu pobieramy pipetką lub plastikową słomką niewielką jego porcję, którą umieszczamy na czystym i odtłuszczonym szkiełku podstawowym. Tak przygotowany preparat należy pozostawić do wyschnięcia. Odparowywanie rozpuszczalnika może trwać kilka godzin, najlepiej więc preparaty przygotować wieczorem i pozostawić je na całą noc. Oczywiście, poza tabletkami, farmaceutyki występują również w postaci gotowych roztworów. W takich przypadkach przygotowanie preparatu sprowadza się do umieszcenia płynnej porcji leku na szkiełku podstawowym. Sposób krystalizacji zależny jest od wielu czynników – temperatury otoczenia, wilgotności, rodzaju powierzchni, na której przebiega proces itd. Dlatego też, pomimo przygotowania roztworów tej samej substancji, uzyskać możemy całkiem różne formy mikrokrystaliczne. Dodatkowo możemy roztwory dowolnie ze sobą mieszać w różnych proporcjach, co zapewni jeszcze większą rozmaitość uzyskanych mikrokryształów.
Fot. Marek Miś. Azotan srebra
Poza farmaceutykami można eksperymentować z innymi substancjami, na przykład środkami spożywczymi czy odczynnikami chemicznymi, o ile mamy do takowych dostęp. W przypadku tych ostatnich niezbędna jest choćby minimalna wiedza o ich właściwościach, aby zabawę w mikrokrystalizację uczynić po prostu bezpieczną. Szkiełko podstawowe z warstewką wyschniętej substancji bardzo często wygląda zupełnie nieatrakcyjnie – jest białe lub przezroczyste. Dopiero położenie go na stoliku mikroskopu i spojrzenie w okular przy użyciu światła spolaryzowanego wydobywa niesamowite barwy i desenie. Bardzo często, z powodu dużej różnorodności mikrokryształów, przejrzenie jednego szkiełka wymaga kilku godzin. Podróżuje się od jednego pola widzenia do drugiego, odkrywając co raz to nowe motywy. Jedynie od naszej wrażliwości i poczucia piękna zależy, który z dziesiątek, a niejednokrotnie i setek możliwych kadrów widocznych przy oglądaniu kilku centymetrów kwadratowych wybierzemy jako najpiękniejszy.
Tekst i zdjęcia: Marek Miś